Pozostało pytanie bez odpowiedzi
: „Dlaczego miałaby cokolwiek wysyłać teraz?” – zapytałem ostrożnie.
Azoic
Greg nie odpowiedział.
Zamiast tego wszedł do salonu i położył pudełko pod choinką, wsuwając je w stale rosnącą stertę prezentów, jakby to była zwykła paczka.
Ale nie odnieśliśmy takiego wrażenia.
Azoic
Coś subtelnie innego zagościło w pokoju. Nic spektakularnego. Żadnego hałasu. Tylko nudne, nietypowe napięcie.
Czułem, że coś się między nami rozwija.
Nie zadawałam mu żadnych pytań. Lila była obok, odliczając dni w swoim ręcznie robionym kalendarzu adwentowym, z entuzjazmem naklejając na niego brokatowe naklejki. Nie chciałam psuć jej radości pytaniami, które mogły poczekać.
Azoik.
Więc powiedziałem sobie, że sobie to wyobrażam.
Powiedziałem sobie, że muszę się poddać.
Nadchodzi poranek Bożego Narodzenia.
Nadchodzi poranek Bożego Narodzenia, otoczony znajomym komfortem.
Ezoic.
Salon rozświetlały delikatne lampki choinkowe. Dom wypełnił się pysznym zapachem bułeczek cynamonowych. Lila nalegała, żebyśmy wszyscy założyli jednakowe czerwone flanelowe piżamy ozdobione małymi reniferami.
