Nie może pani tu przyprowadzić tego psa, proszę pani. To więzienie o zaostrzonym rygorze. Strażnik zablokował drogę Rebece przy wejściu. „Proszę, to ostatnia wola mojej siostry przed egzekucją”. Głos Rebeki załamał się, gdy mocno trzymała smycz Maxa. „Proszę pani, nie robimy wyjątków, zwłaszcza w przypadku skazanych morderców”. Inni odwiedzający obserwowali i szeptali o kobiecie próbującej przyprowadzić zwierzę do celi śmierci. Nikt nie wiedział, że owczarek niemiecki miał przy sobie dowody, które miały ujawnić największy spisek w historii teksańskiego wymiaru sprawiedliwości.
Zimne betonowe ściany federalnego więzienia w Hansville były świadkami wielu fatalnych poranków, ale żadnego takiego jak ten. Sara Mitell siedziała na skraju wąskiego łóżka, a jej ręce drżały, gdy patrzyła na cyfrowy zegar.
5:30 rano Za trzy i pół godziny będzie martwa. Metaliczny odgłos kroków rozbrzmiał w korytarzu, gdy naczelnik James Craford zbliżył się do jej celi. Jego zniszczona twarz nosiła ciężar 28 lat spędzonych w więzieniu, ale dziś w jego oczach było coś innego. „Sara” – powiedział cicho, zatrzymując się przed stalowymi kratami. „Potrzebujesz czegoś przed Sarą?” Podniósł wzrok, jego brązowe oczy były puste, ale zdecydowane. „Jest jedna rzecz, naczelniku Craowford.
Wiem, że to brzmi szalenie, ale muszę jeszcze raz zobaczyć Maxa. Crawford zmarszczył brwi. „Max, mój pies” – wyszeptała Sara lekko łamiącym się głosem. „To owczarek niemiecki. Moja siostra Rebecca opiekuje się nim, odkąd tu jestem. Znam zasady, ale proszę, on mi tylko został. Tylko on wciąż wierzy, że jestem niewinny”. Strażnik poruszył się niespokojnie. Przez wszystkie lata nigdy nie otrzymał takiej prośby. Zwierzęta nie miały wstępu do więzienia o zaostrzonym rygorze, a co dopiero w dniu egzekucji.
