ZOSTAŁA WYRZUCONA Z RODZINY W WIEKU 13 LAT ZA CIĄŻĘ, ALE WRÓCIŁA PO LATACH, BY ZSZOKOWAĆ WSZYSTKICH…

Pewnego wieczoru, gdy Sophia wyszła na zewnątrz, żeby wynieść śmieci, została osaczona przez grupkę młodych mężczyzn z sąsiedztwa. „Hej, dziewczyno, kim ty się tu wydajesz?” krzyknął szorstko wyglądający mężczyzna o imieniu Carlos. „Ja… ja po prostu chcę żyć spokojnie” – wyjąkała Sophia, cofając się o krok. „Spokojnie? Ktoś taki jak ty pragnie spokoju? Już przyniosłaś temu miejscu wstyd”. Carlos warknął, po czym mocno popchnął Sophię, powalając ją na ziemię. „Dość!” – dobiegł głos Margaret z wejścia do piekarni.

Podbiegła i pomogła Sophii wstać. „Jeśli nie wiesz, jak się zachować, nie przychodź tu więcej”. Carlos uśmiechnął się. „Dobrze. Ale nie obwiniaj nas, jeśli twoja piekarnia zostanie zbojkotowana”. Margaret zaprowadziła Sophię z powrotem do środka, jej stare dłonie trzęsły się z wściekłości. „Nie słuchaj ich, dziecko. Nie zrobiłaś nic złego”. Ale Sophia milczała, a łzy spływały jej po twarzy. Nie wiedziała, ile jeszcze wytrzyma. Rosnąca presja zmusiła Margaret do zamknięcia piekarni na kilka dni, aby zapobiec dalszym problemom.