Z pokolenia na pokolenie Langstonowie byli coraz bardziej odizolowani od reszty społeczeństwa. Dzieci przestały chodzić do szkoły. Małżeństwa, narodziny i zgony odbywały się za zamkniętymi drzwiami. Najstarszy z każdego pokolenia narzucał swoim potomkom ścisłą izolację w imię „czystości rodziny”.
Duży dom stał się centrum zamkniętego świata. Nikt nie wchodził bez pozwolenia, a ci, którzy tam mieszkali, prawie nigdy nie wychodzili. Władza patriarchy kształtowała umysły: dla dzieci rodzina reprezentowała cały wszechświat. Tradycje stały się prawami, a strach przed światem zewnętrznym murem nie do pokonania.
Synowie byli wychowywani w posłuszeństwie, a córki w służbie rodzinie i podtrzymywaniu linii rodowej. Władza, strach i religia przeplatały się w sztywnej ideologii, w której każdy sprzeciw był postrzegany jako grzech.
Przeczytaj więcej na następnej stronie >>
