Zamieszanie wynika z faktu, że wielu kierowców jest uczonych, by utożsamiać legalność z kolorem. Czerwony znak stop wydaje się oficjalny, egzekwowalny i absolutny. Znak w kolorze innym niż czerwony może wydawać się opcjonalny, dekoracyjny lub symboliczny. To założenie może być niebezpieczne. Chociaż niebieski znak stop może nie być egzekwowalny w taki sam sposób jak znak publiczny, niezatrzymanie się może nadal skutkować uszkodzeniem mienia, obrażeniami ciała lub odpowiedzialnością cywilną w razie wypadku. Firmy ubezpieczeniowe nie zwracają uwagi na odcień metalu przy ocenie winy.
W grę wchodzi również czynnik psychologiczny. Kierowcy w dużej mierze polegają na rozpoznawaniu wzorców. Im szybciej mózg kategoryzuje sygnał wizualny, tym szybciej reaguje. Wszystko, co choć nieznacznie zaburza ten wzorzec, powoduje opóźnienie. Przetworzenie niebieskiego znaku stop może zająć ułamek sekundy dłużej niż czerwonego, ale na ruchliwym podjeździe lub na zakręcie z ograniczoną widocznością ten ułamek sekundy ma znaczenie. To, co wydaje się nowością, wciąż wymaga tej samej odruchowej reakcji.
Niezależnie od tego, czy to formalność prawna, czy lokalny dziwactwo, najbezpieczniejsza interpretacja jest zawsze najprostsza. Jeśli ktoś zadbał o to, by postawić znak „stop”, niezależnie od koloru, Ty również powinieneś się zatrzymać. Kolor nie chroni zderzaka. Lakier nie amortyzuje uderzenia. Znak istnieje, ponieważ w pewnym momencie w tym miejscu zidentyfikowano realne zagrożenie.
Niebieski znak STOP przypomina, że na drodze rządzą nie tylko przepisy, ale także współodpowiedzialność. Nie każda wskazówka bezpieczeństwa będzie idealnie pasować do podręcznikowej wersji, której nauczyłeś się na kursie jazdy. Niektóre będą improwizowane, wyblakłe, niekonwencjonalne lub nieoficjalne. Twoim zadaniem nie jest dyskusja o ich stanie technicznym podczas jazdy. Twoim zadaniem jest rozpoznanie intencji, zmniejszenie prędkości i ochrona życia. W razie wątpliwości najpierw się zatrzymaj, a potem pytaj.
