Miesiąc później: wywiad, który wstrząsnął jego światem

W pracy atmosfera nigdy nie była prawdziwie spokojna. Szef, pan Delcourt , znany był ze swoich zmiennych nastrojów. Kiedy ją wezwał z ponurą miną, Léna od razu zrozumiała, że coś jest nie tak.
Położył na biurku kremową kopertę i krótkim tonem napisał: Był to list od stowarzyszenia wsparcia, w którym chwalono „jego uczciwość i empatię” i oficjalnie rekomendowano awans.
Zamiast być zadowolonym, pan Delcourt wpadł w niewytłumaczalny szał. Przekonany, że to ona zmyśliła tę historię, oskarżył ją o manipulowanie kierownictwem… i natychmiast ją zwolnił.
Lena oniemiała. Utrata pracy za pomoc komuś wydawała się jej nierealna.
