Ojciec i córka zaginęli podczas wspinaczki na górę Hooker. 11 lat później odnaleziono ich obóz na klifie…

Garretta i Dellę widziano ostatnio, jak rozpoczynali wspinaczkę. Kiedy nie wrócili zgodnie z planem, rodzina i przyjaciele podnieśli alarm. Ekipy poszukiwawczo-ratownicze rozpoczęły intensywną operację z udziałem helikopterów, psów i personelu naziemnego. Pomimo tygodni wysiłków, nie odnaleziono po nich śladu.

Brak dowodów latami napędzał spekulacje. Niektórzy uważają, że mogli spaść podczas wspinaczki, ukryci w szczelinach lub pogrzebani pod obwałami skalnymi. Inni sugerują, że nagła burza zepchnęła ich z trasy. Oddalenie Mount Hooker sprawia, że ​​tajemnica wydaje się zarówno prawdopodobna, jak i niepodważalna.

Dla ich bliskich brak zamknięcia jest swego rodzaju udręką. Utrata Garretta i Delli bez odpowiedzi to rana, której czas niełatwo zagoi.

Jednak pamięta się ich nie tylko ze względu na to, jak zniknęli, ale także ze względu na to, jak żyli — związani miłością, przygodą i dziką przyrodą, którą tak cenili.

Ponad dekadę później Mount Hooker wciąż góruje nad pasmem górskim Wind River, a jego granitowa ściana jest nieugięta i odzwierciedla milczenie dwóch wspinaczy, którzy nigdy nie powrócili.