Postanowiłem spotkać się z Tomem. W głębi duszy wiedziałem, że przeszłość nie pozwoli mi odejść tak łatwo. To było jak cień, który nie chciał zniknąć.
W kawiarni było cicho. Ja mam
Dni po naszym spotkaniu w kawiarni przypominały burzę mózgów. Spędzałem coraz więcej czasu z Avą, zastanawiając się, czy naprawdę będę w stanie przyjąć oświadczyny Toma. Była takim miłym dzieckiem.
Bawiliśmy się w parku i piekliśmy ciasteczka w kuchni Toma, a każda chwila spędzona z nią rozgrzewała moje serce.
Czy to naprawdę może zadziałać? Czy mogłabym być matką, której potrzebuje?
Pewnego popołudnia, gdy Ava i ja rysowaliśmy, spojrzała na mnie swoimi dużymi, niewinnymi oczami.
„Czy zostaniesz moją nową mamą?” »
To pytanie mnie zaskoczyło.
„Jeszcze nie jestem pewien, moja droga. Teraz po prostu spędzamy czas razem. »
„Uwielbiam spędzać z tobą czas” – powiedziała szczerze.
Serce mi zamarło, gdy usłyszałem jego słowa.
Ja też lubię przebywać z tobą.
Tak właśnie myślałem, ale nie powiedziałem tego na głos. Zamiast tego po prostu się do niego uśmiechnąłem i podałem mu nowy ołówek.
Ale pomimo tych chwil więzi, było coś, co mnie dręczyło. Tom był zbyt niecierpliwy i zdesperowany, żebym zaakceptował ten układ.
y
Pewnego wieczoru nie mogłem pozbyć się wrażenia, że coś jest nie tak. Tom wyszedł na zakupy i w domu było dziwnie cicho.
Ava spała na kanapie, a ja zostałem sam ze swoimi myślami.
Czego on mi nie mówi? Dlaczego on tak nalega?
W mojej głowie kłębiły się pytania, które nie pozwalały mi odpocząć. Zanim się obejrzałem, stałem już przed drzwiami biura Toma.
Zawahałem się, opierając rękę na klamce.
„Co robię?” “Wyszeptałam.
Potrzebowałem odpowiedzi. Moje oczy przeskanowały pokój, szukając… czego? Nawet nie wiedziałem.
Wtedy zauważyłem lekko uchyloną szufladę w jego biurku. Bez zastanowienia otworzyłem go.
I oto był, czarno-biały – spadek związany z opieką nad Avą, który mógł być w pełni zabezpieczony tylko wtedy, gdyby Tom miał partnera!
Nie chodzi o to, żeby dać Avie matkę. Wszystko kręci się wokół pieniędzy!
Kiedy Tom wrócił później do domu, czekałam na niego w salonie. Dokumenty leżały rozłożone na stoliku kawowym, wyraźny dowód tego, co ukrył.
„Tom” – zawołałem do niego, gdy wszedł. „Co to jest?” Zamierzałeś mi powiedzieć prawdę? »
Jego twarz zbladła.
