Klucz, którego mój syn strzegł przez sześć lat

Dom, w którym nigdy nie czułam się mile widziana

Klucz należał do domu mojego teścia – miejsca, którego unikałam latami z powodu napięcia i nierozwiązanego bólu. Ale mój syn upierał się, że właśnie tego chciał jego ojciec.

Kiedy dotarliśmy, dom wyglądał na zamrożony w czasie. Meble stały nietknięte. Powietrze było ciężkie od wspomnień. Mój syn chodził po nim pewnie, jakby kierował się czymś głębszym niż pamięć.

Zaprowadził mnie do piwnicy, do kąta ukrytego za starą szafą. Stał tam mały metalowy sejf.

„To już wszystko” – powiedział cicho.