Lars płakał cicho, trzymając naszego syna w ramionach. Ale to nie były łzy zwykłego szczęścia.
Były to łzy, które skrywały coś mroczniejszego.
Coś, co przygotowywał.
Tej samej nocy, gdy zasypiałem pod wpływem środków uspokajających, Lars opuścił szpital. Ale nie wrócił do domu.
Poszedł na komisariat policji.
Tam złożył skargę przeciwko Grecie i Elizie, oskarżając je o napaść fizyczną, usiłowanie uszkodzenia płodności i próbę przymusu.
Ale na tym nie poprzestał.
Złożył wniosek o wydanie nakazu sądowego.
I przekazał nagrania.
Nagrania, o których istnieniu nie miałem zielonego pojęcia.
Stare rozmowy. Obelgi.
