„Katastrofalna” przepowiednia Nostradamusa na koniec 2025 roku w końcu ujawniona

Przewidywana „katastrofa”… czy odbicie naszych lęków?

Niepokój budzi nie tyle sam tekst, co sposób jego przedstawienia. Słowo „katastrofalny” przyciąga uwagę, ale w większości przypadków znajdują się w nim bardzo niejasne sformułowania dotyczące konfliktów, trudności ekonomicznych czy zmian władzy. Krótko mówiąc, rzeczy, których ludzkość doświadczała regularnie w całej swojej historii.

Nostradamus miał również wspomnieć o powrocie starożytnego zagrożenia. Niektórzy postrzegają to jako aluzję do kryzysu zdrowotnego lub problemu środowiskowego. I tym razem, zamiast interpretować to jako mistyczną karę, można to postrzegać jako symbol: gdy pewne lekcje są ignorowane, w końcu powracają. Innymi słowy, nic nie jest ustalone na stałe i wiele zależy od naszych zbiorowych i indywidualnych wyborów.

Kiedy proroctwa spotykają kosmitów i Babę Wangę

Aby dodać nutę tajemniczości, te przepowiednie często łączone są z przepowiedniami Baby Wangi, innej często cytowanej postaci. Niektóre plotki głoszą, że ogłosiła kontakt z pozaziemską formą życia podczas ważnego międzynarodowego wydarzenia sportowego. Natychmiast wyobraźnia zaczyna szaleć: rozświetlone niebo, kamery z całego świata, historyczny moment…

Z pozoru, wszystko to staje się niemal zabawne, niczym wspaniała historia opowiedziana przy gorącej czekoladzie. Kluczem jest, by nie pomylić wciągającej narracji z potwierdzonymi informacjami. Ani Nostradamus, ani Baba Wanga nie podali precyzyjnego harmonogramu apokalipsy, ale ich imiona stały się idealnym nośnikiem naszych lęków… lub naszego zamiłowania do niezwykłości.

Jak zachować zimną krew w obliczu przewidywań

Jeśli te przemówienia trochę Cię stresują, weź głęboki oddech: możesz je potraktować przede wszystkim jako to, czym są – starożytne teksty nieustannie reinterpretowane. Aby się uspokoić, możesz:

  • aby przypomnieć, że prognozy „na taki a taki rok” są często korygowane po fakcie;
  • sprawdź źródła zamiast polegać na udramatyzowanych zrzutach ekranu;
  • zadaj sobie pytanie: „Czy to cokolwiek zmienia w tym, co faktycznie mogę zrobić dzisiaj?”

W większości przypadków odpowiedź brzmi: nie. Możesz jednak wykorzystać tę drobną obawę jako przypomnienie: dbanie o siebie, bliskich, o swoje nawyki konsumpcyjne, o podróże, o pracę… to jest to, co naprawdę jest w twoim zasięgu.