6-letnia dziewczynka zadzwoniła pod numer 911: „Mój ojciec i jego kolega są pijani… znowu robią krzywdę mojej matce!”. Kiedy policja przyjechała na miejsce, zastali dziewczynkę trzęsącą się pod kuchennym stołem

Emily nic nie powiedziała. Wskazała jedynie drżącym palcem ciemny korytarz, w stronę głównej sypialni na końcu domu.

Scena w sypialni była horrorem, który miał pozostać w pamięci obojga funkcjonariuszy do końca ich kariery. Melissa, matka, leżała na podłodze, z ciałem wygiętym pod nienaturalnym, załamanym kątem, z otwartymi, niewidzącymi oczami, z kałużą ciemnej cieczy wokół głowy. Mężczyzna, Derek, ojciec, siedział na skraju łóżka, odwrócony do nich plecami, wpatrując się tępo w ścianę, z dłońmi pokrytymi głęboką czerwienią. Inny mężczyzna, którego później zidentyfikowali jako przyjaciela rodziny, Kyle, stał w kącie, trzęsąc się gwałtownie, z twarzą bladą i spoconą, z wyrazem czystej, zwierzęcej paniki w oczach.

Derek i Kyle zostali aresztowani bez przeszkód, ich walka dobiegła końca, a ich miejsce zajął oszołomiony, pijacki stupor. Kiedy zakładali kajdanki Derekowi, zaczął mamrotać, a jego głos brzmiał jak bełkotliwa, monotonna litania użalania się nad sobą. „Ona po prostu krzyczała… po prostu nie przestawała. Zawsze wiedziała… zawsze wiedziała, jak mnie zdenerwować…”

3. Śledztwo
Sprawa, tragicznie rzecz biorąc, była księgą otwartą i zamkniętą. Historią tak starą jak sam czas. Podczas przesłuchania sąsiedzi potwierdzili to, co sugerował już telefon pod numer 911: miesiące gwałtownych, eskalujących kłótni, które często kończyły się trzaskiem drzwi i tłuczonymi przedmiotami. Kilkakrotnie wzywali policję, ale Melissa, z obawy o bezpieczeństwo córki lub z płonnej nadziei, że Derek „wyzdrowieje”, zawsze odmawiała wniesienia oskarżenia.

Zeznania Emily, spisane później przez życzliwego, wysoko wykwalifikowanego pediatrę sądowego, były fragmentaryczne, ale druzgocąco jasne. „Tata krzyczał… Mama płakała. Pan Kyle był tam”. Ścisnęła królika, pana Raba, który został starannie osuszony przez troskliwą pielęgniarkę i teraz, oficjalnie, stał się dowodem w sprawie. „Tata uderzył mamę… i upadła… a pan Kyle próbował go odciągnąć… ale potem… ale potem oboje…”. Wybuchnęła szlochem, nie mogąc dokończyć zdania. Jej drobne ciało drżało z traumy, jakiej żadne dziecko nigdy nie powinno doświadczyć.

Zespół kryminalistyczny ustalił, że tym „czymś innym”, co zmoczyło królika, była rozlana puszka po piwie, znaleziona do góry dnem na podłodze w kuchni. Sprawa dotyczyła oczywistego, brutalnego i tragicznie przewidywalnego zabójstwa domowego. Emily, zdiagnozowana z ostrym urazem i zespołem stresu pourazowego, została tymczasowo umieszczona w rodzinie zastępczej. Funkcjonariuszka Alvarez, pierwsza, która uklękła przy niej i podała jej pocieszającą dłoń, nie mogła jej puścić. Odwiedziła cichą, zmartwioną dziewczynkę z kolorowankami i smakołykami, ale nie mogła przestać myśleć o szeroko otwartych, przestraszonych oczach dziecka.

4. Proces
Proces przebiegł bez zakłóceń. Sprawa prokuratora była niepodważalna. Kyle, oskarżony o współudział w zabójstwie, zgodził się na ugodę i zeznawał przeciwko Derekowi w zamian za złagodzenie wyroku.

Kyle był załamanym człowiekiem na sali sądowej. „On… on po prostu pękł” – zeznał drżącym głosem, ze wzrokiem wbitym w podłogę. „Pił cały dzień. Kłócili się o pieniądze, jak zawsze. Zaczął ją bić, a ona upadła i uderzyła głową o róg szafki nocnej. Stało się to tak szybko. Ja… powinnam była go powstrzymać. Powinnam była zrobić więcej”.

Ostatecznym, druzgocącym ciosem dla obrony był jednak telefon na numer alarmowy 911.

Prokurator odtworzył nagranie ławie przysięgłych. Sala sądowa, wypełniona pogrążoną w żałobie rodziną Melissy i galerią kamiennych, przygnębionych świadków, pogrążyła się w bolesnej, nieznośnej ciszy, przerywanej jedynie cichym, przerażonym szeptem Emily. Usłyszeli brzęk tłuczonego szkła. Usłyszeli ostatni, stłumiony krzyk matki. I usłyszeli rozpaczliwą prośbę sześciolatki: „Proszę… proszę, szybko… Boję się”.

Nawet zatwardziały, doświadczony sędzia musiał zdjąć okulary i otrzeć oczy. Kilku przysięgłych otwarcie płakało.

Derek został uznany winnym morderstwa drugiego stopnia i skazany na dożywocie. Kyle otrzymał 15 lat więzienia za współudział. Wydawało się, że sprawiedliwości stało się zadość.

5. Adopcja
Mijały miesiące. Koła życia, choć powolne i bolesne, znów zaczęły się kręcić. Tragedia śmierci Melissy zniknęła z nagłówków gazet, zastąpiona nowymi, świeższymi horrorami. Jej rodzina założyła lokalną organizację charytatywną „Głos Melissy”, aby wspierać ofiary przemocy domowej.

A Emily, mała, cicha dziewczynka w centrum burzy, została adoptowana. Jej nowi rodzice, życzliwa, cierpliwa para o imieniu Susan i Tom, latami czekali na dziecko.