Spóźniasz się, jesteś zestresowany, masz głowę pełną zmartwień, gdy nagle spotykasz kogoś w tarapatach. Co robisz? Jechać dalej czy się zatrzymać, ryzykując pogorszenie swojej sytuacji? Właśnie przed takim dylematem stanął Lucas tego ranka. Myślał, że po prostu zmienia oponę i jedzie na spotkanie. Nie wiedział, że ta nieznajoma w garniturze kilka godzin później dosłownie weźmie jego los w swoje ręce.
Kiedy prosta awaria zmienia bieg dnia
Tego dnia Lucas opuścił swoje małe mieszkanie znacznie wcześniej niż zwykle. Prawie nie spał, z żołądkiem w supeł. W torbie miał zwykły pendrive: dowód, który, według niego, mógł wreszcie udowodnić jego niewinność w obliczu oskarżeń rzuconych mu przez jego byłą firmę.
Na bocznej drodze dostrzega stojący samochód z otwartym bagażnikiem i kołem zapasowym leżącym na ziemi. Elegancka kobieta krąży, a jej telefon ewidentnie nie działa. Lucas waha się przez chwilę, po czym zatrzymuje się.
„Potrzebujesz pomocy?”
. Po kilku minutach zmienia koło, uspokaja nieznajomego, a nawet żartuje z ich opóźnień. Rozstają się z pospiesznym uśmiechem… Lucas nie zauważa, że jego pendrive wsunął się na siedzenie w drugim samochodzie.
Kluczowa data rozprawy

Wchodząc na salę sądową, serce mu zamarło. Prawnik strony przeciwnej uśmiecha się pewnie, jego kolega unika jego wzroku… a potem, na ławie sędziowskiej, pojawia się sędzia. W czarnej todze, z poważną miną i przenikliwym spojrzeniem. Lucas rozpoznał ją od razu: to ta kobieta z przebitą oponą.
Sędzia, ze swojej strony, początkowo zdaje się nie dostrzegać związku. Rozprawa się rozpoczyna, padają oskarżenia, a w końcu nadchodzi moment, w którym Lucas przedstawia swoje zeznania.
