Nikomu nie powiedziałam… ale tamtego dnia naprawdę potrzebowałam, żeby ktoś zapytał mnie, czy wszystko w porządku.

💔“Cisza serca”

 

Od tego dnia nie odezwała się ani słowem.

Nie dlatego, że nie miała nic do powiedzenia, ale dlatego, że wiedziała, iż nikt jej tak naprawdę nie posłucha.

 

Każdego ranka wstawała, uśmiechała się najszerzej jak potrafiła i patrzyła na świat tak, jakby wszystko było w porządku.

Ale nocą, gdy zgasły światła i powróciła cisza, stanęła twarzą w twarz ze sobą… i wtedy wszystko się rozpadło.

 

Przypomniała sobie tę konkretną chwilę, gdy pragnęła, żeby ktoś ją przytulił i po prostu powiedział: „wszystko będzie dobrze”.

Ale nikt nic nie widział.

Nikt nic nie powiedział.

 

I w tej ciszy jego serce nauczyło się również milczeć.

 

 

 

🕊️Czasami najsilniejsze dusze to te, które krwawią w milczeniu.

ciąg dalszy na następnej stronie